Step by step

Pistons wygrali drugi mecz rzędu i drugi mecz w sezonie pokonując Golden State 102 - 97. Całkiem niezły mecz - wyrównany, oba zespoły grające swoje, no i zwycięski;-) Rodney Stuckey i Rip Hamilton wybiegli w pierwszej piątce i byli najlepszymi zawodnikami meczu - Stuckey 21 pkt i 9 asyst, Rip 27 pkt. Dziwił trochę brak minut dla Bena Gordona, który zagrał w sumie 25 min, zdobywając tylko 7 pkt. Miał za to 6 asyst. Hamilton przejął rolę Gordona i po kiepskim starcie zaczął trafiać prawie wszystko. Dobrze zagrał też Charlie V, który miał double - double (16 pkt, 10 zbiórek). Backcourt Pistons był w zasadzie całkowicie zmieniony od poprzedniego meczu, bo McGrady prawie się nie pojawił, a Will Bynum grał trochę ponad kwadrans.
Zastanawia praktycznie nieobecność Big Bena w drugiej połowie kolejnego meczu. Wallace gra na początku i trochę w 3 kwarcie. Greg Monroe, który go zastępował, nie zagrał najlepszego meczu, ale zebrał i przechwycił parę ważnych piłek i ogólnie był aktywny. Jednak w samej końcówce Monroe zszedł za Tay Prince'a, co sprawiło, że jako center został Charlie V, a oprócz Prince'a, akompaniowało mu 3 obrońców. Odważna i dziwna decyzja, bo, postawię tutaj kontrowersyjną tezę, zbiórki też się liczą. Ale Pistons udało się utrzymać prowadzenie, a gra Villanuevy w obronie była miłym zaskoczeniem. Może nie było to takie złe rozwiązanie, biorąc pod uwagę, że Warriors bazują na szybkości i rzucie z dystansu.
Pistons grali klasyczny half court - wolno, cierpliwie i o ile trzymali się tego planu wszystko szło dobrze. W trzeciej kwarcie stracili prowadzenie, ale udało im się przejąć inicjatywę i wycisnąć zwycięstwo. W końcówce, przy stanie 100 - 97, Stuckey stracił piłkę, a Stephen Curry minimalnie przestrzelił trójkę. A wyglądało to tak http://www.nba.com/games/20101107/GSWDET/gameinfo.html?ls=gt2hp0021000091#nbaGIboxscore Tutaj jeszcze super dunk Stuckey'a z podania Wallace'a http://www.nba.com/video/channels/top_plays/2010/11/07/20101107_dotn.nba/
Co ważne, Pistons zaczęli wyglądać jak drużyna - mieli 27 asyst i cierpliwie szukali najlepszej opcji w ataku. Tak trzymać!! Tym bardziej, że teraz przed nimi trudna seria wyjazdowa na Zachodzie. Dobrze by było wygrać chociaż jeden mecz, a dwa super.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz