Everyday thang

Greg Monroe zagrał w wygranym przez rookies 148 - 140 meczu, jak w zwykłym meczu ligowym. Boxing out, zbiórki, lay-up, put back - nie jest to spektakularne na mecz gwiazd, ale pokazuje dlaczego jest tak cenny dla Pistons. I był to udany występ - 14 pkt, 8 zbiórek, 3 asysty, najwięcej ofensywnych zbiórek i osobistych w drużynie.
Po stronie rookies show zrobił DeMarcus Cousins. Zdobył 33 pkt, dominował pod koszem i zaliczył spektakularne dunki. MVP został John Wall, który asystował 22 razy, najwięcej w historii występów rookies vs sophomore. Świetny był też Gary Neal i podobnie jak Monroe grał z grubsza w swoim codziennym stylu. W pewny momencie myślałem, że idzie na MVP. Po stronie drugoroczniaków wyróżnił się inny gracz, swego czasu kojarzony z Pistons, DeJuan Blair (28 pkt, 15 zbiórek). Jego wsad na pełnym zasięgu, po odbiciu od tablicy chyba można uznać za akcję meczu. Zapytany po meczu jak czują się jego ścięgna kolanowe, operowane w obydwu nogach za czasów kariery w szkole średniej, odpowiedział, że nie wie i chyba ich nie ma. Jakie pytanie taka odpowiedź. Z resztą ten sam dziennikarz usilnie wypytywał Carmelo o jego przyszłość, licząc nie wiadomo na co i doprowadzając Melo do granicy irytacji.
Tym samym kończy się obecność Pistons w All Star Weekend. Szkoda, że Terrico White jest kontuzjowany, bo może zgłosiłby się do konkursu wsadów. Czekamy na wieści o sprzedaży drużyny. Tymczasem zapraszam na skrót wczorajszego meczu http://www.nba.com/video/channels/allstar/2011/02/19/20110219_allstar_fri_minimovie.nba/ Ujęcia w zwolnionym tempie naprawdę imponujące.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz