zbawienie blisko??


Patrząc na brak równowagi i wyniki drużyny, trudno nie wyczekiwać jakiegoś cudu, który postawiłby klub na właściwe tory. Cudów nie ma, ale długo wyczekiwana sprzedaż drużyny może niebawem stać się faktem. Ponoć bilioner z Kalifornii Tom Gores dostał ekskluzywny 30 dniowy okres na sfinalizowanie umowy, co może nastąpić już w przyszłym tygodniu http://detnews.com/article/20110107/SPORTS0102/101070347/1127/sports0102/Sale-of-Pistons-may-come-next-week--with-Tom-Gores-the-likely-buyer
Nie jestem kompetentny, żeby właściwie ocenić kandydaturę Gores'a. Porównując go do Mike'a Illitch'a, który początkowo wydawał się faworytem do zakupu drużyny, należy podkreślić, że Gores jest młody, ambitny, a zawodowo ma doświadczenie w kupowaniu nierentownych przedsiębiorstw i przekształcaniu ich w zyskowne przedsięwzięcia. Pistons nie są nierentowni, ale patrząc na pustki w Palace of Auburn Hills, trzeba stwierdzić, że potrzebują poważnych zmian. Mike Illitch wydawał się bezpiecznym kandydatem, bo posiada już dwie zawodowe drużyny Detroit - Red Wings i Lions. Miał też przenieść Pistons do centrum Detroit. Z drugiej strony Illitch nie jest ekspertem od koszykówki, a sam jest już w latach i prędzej czy później drużyna byłaby dziedziczona, przechodząc ponownie fazę niepewności i potencjalnych turbulencji.
Moje sympatie opierają się na wątłych postawach, ale cieszyłbym się, gdyby Gores kupił drużynę. Pochodzi z Michigan i kończył Michigan State University (MSU). Podkreśla, że chce zrobić coś dla społeczności i nie zamierza drużyny nigdzie przenosić. Wiadomo PR, ale zawsze coś. Mam nadzieję, że jego cechy i strategia działanie będą dobrze służyły Tłokom. Czekamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz