Gry (po)świąteczne, co możma o nich powiedzieć?

Po, może nie kompromitującej, ale rozczarowującej porażce 100 - 105 z Charlotte, Pistons stanęli na progu serii trudnych meczów z mocniejszymi drużynami. Jako, że krótka dobra passa została załamana, przygotowywałem się na długą zimę. A tu niespodziewanie Pistons powieźli Celtics w bardzo przekonywującym stylu http://www.nba.com/games/20101229/BOSDET/gameinfo.html Oczywiście, w tej lidze każdy może wygrać z każdym, a tego czego Pistons najbardziej potrzebują to stabilna forma, a nie pojedyncze wygrane z potentatami. Ale i tak jest miło.
Pistons wystawili piątkę McGrady, Gordon, Prince, Villanueva, Wallace. Rodney Stuckey opuścił mecz z powodu grypy żołądkowej. Ale hej!! Mamy McGrady'ego, który gra dobrze w jakimkolwiek ustawieniu. Wczoraj 21 pkt, 8 asyst, 3 przechwyty i 4 zbiórki, a trójka na 3 minuty przed końcem dała Pistons 12 punktowe prowadzenie i ostatecznie pogrzebała nadzieje Celtów na wygraną. Prince 18 pkt, Villanueva 14 -5 na 10 z gry, 4 na 6 za 3, w tym dwie ważne trójki w trzeciej kwarcie, Gordon, 16 pkt, 5 na 8 z gry, 2 na 3 za trójkę sam punktował Celtics na początku meczu - wszyscy zgrali dobrze i rozłożyli między siebie ciężar gry.
Jednak najfajniej patrzyło się na Austina Daye'a, który wywołany z ciepłej ławy, zdobył 12 pkt w 12 minut, 5 na 7 z gry, 2 na 3 za trójkę. Super było patrzeć, jak miękko trafia trzeci rzut pod rząd. Mam nadzieję, że to początek większej obecności AD w rotacji.
Chris Wilcox, który z Charlotte był nieoczekiwanie bodaj najlepszym graczem, wczoraj znów potwierdził, że zasługuje na poważne minuty na boisku - 4 na 4 z gry, 10 pkt, 8 zbiórek w 27 minut. Ben Wallace tylko mu pomógł i był bardzo efektywny w defensywie. Will Bynum, którego gra nie znalazła odzwierciedlenia w statystykach grał bardzo pewnie i podejmował dobre decyzje. To cieszy. nieobecność Rodney'a Stuckey nie była widoczna, a zastępstwa McGrady'ego i Bynuma dało Pistons dobrą jakość gry. Mówię to z pewną obawą, bo jest prawdopodobne, że T-Mac nie będzie grał w Pistons w przyszłym sezonie, ale na ten czas uważam, że powinien być pierwszym PG. Pojawiły się już nawet plotki o sprzedaży Stuckey'a, ale o tym osobno. Oddaję głos do studia.

3 komentarze:

  1. KG zasymulował, żeby CV go nie skontuzjował (wiadomo, że się odgryzał za złe słowa). BOS będzie teraz grał NOH, TOR, MIN i dopiero 05.01.11 będzie grał z SAS - poważnym contenderem - i potwierdzeniem mojej teorii będzie to, jeśli wtedy wróci KG na bojko. Tak więc wydaje mi się, że BOS odpuścił sobie napinkę z DET, z całym szacunkiem dla Tłocznych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli spisek!? Celtom wyraźnie nie szło. Ponadto nieobecność Rondo i od pewnego momentu, Garrnetta nie pomogły. Ale zespół tak ułożony nie schodzi poniżej pewnego poziomu, więc trzeba oddać Pistons szacunek. Nikt im nie czego za darmo nie dał. Problem w tym, że nie wystarczy wygrać z czołowym zespołem. Trzeba wypracować regularność, a z tym jest lipa.

    OdpowiedzUsuń