very very dark place


Nie mam specjalnej ochoty pisać o ostatnich wyczynach drużyny. Zanim nadarzy się możliwość korzystnej wymiany, co nie nastąpi wcześniej niż tuż przed upływem trade deadline 24go lutego, można poprawić parę kwestii. Kuester mógłby w końcu ustalić role w drużynie, najlepiej śmiało wprowadzając do pierwszej piątki Bena Gordona i/lub Charliego V. Z tym wiąże się wzięcie w ryzy Hamiltona, który po raz kolejny został wykluczony z meczu na własne życzenie. Takie asertywne postawienie sprawy paradoksalnie mogłoby wzmocnić pozycję coacha. Owszem, Hamilton mógłby wyładowywać swoją frustrację, ale Kuester i tak jest zakładnikiem jego i Prince'a humorów, tudzież po prostu musi się liczyć z ich zdaniem. Jeżeli taki ruch kadrowy zostałby poparty przyzwoitą grą, Kuester byłby odbierany jako ktoś kto stawia na młodszych utalentowanych graczy, którzy w przeciwieństwie do weteranów, nie mają problemów z dyscypliną. Musieli wchodzić z ławki, to wchodzili i siedzieli cicho. W ten sposób Kuester zaprowadziłby swój porządek i stworzył swoją drużynę, opartą w większym stopniu o przyszłość i teraźniejszość. Dodam, że Prince nadal powinien wychodzić jako starter. Nie ma dla niego konkurencji na SF. Natomiast, jeżeli Dumars naciska Kuestera żeby grać weteranami, lub Kuester wierzy w nich, tudzież się ich boi, to czeka nas powolna męka przynajmniej do końca lutego. Co jest obecnie do stracenia? Wprowadzenie Gordona i ewentualnie Villanuevy nie wywróci drużyny, która i tak leży!!!
Tutaj http://www.pistonpowered.com/2010/12/pistons-wilt-against-hornets-and-theyre-losing-the-few-fans-they-have-left/ trochę trafnych obserwacji za PistonPowered.com:
This team is too busy making excuses – the refs call quick technicals, the team’s tempo is wrong, there aren’t enough minutes for shooters to get into rhythm, John Kuester plays too much small ball, roles aren’t defined.

And this complaint isn’t limited to the players. Part of Kuester’s job is to motivate them. I’ve seen no evidence that he has. All I’ve seen him do is brag about making adjustments. Great.

The Pistons are flawed. They can’t be great. Heck, they probably can’t even be good. But they could be likeable.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz