Love tore us apart, Daye did not save the day

Pistons nie dali rady Wolves, jednej z, bądź co bądź, nielicznych drużyn z gorszym od nich bilansem. W zasadzie wielu zawodników Tłoków zagrało dobre spotkanie. Rodney Stuckey (11 pkt, 10 asyst, 5 zbiórek), Rip Hamilton (11 pkt, 6 asyst), Greg Monroe, kolejne double double (18 pkt, 11 zbiórek), w końcu Austin Daye (22 pkt). Ale Pistons są słabą drużyną i nie mogą sobie pozwolić na opadnięcie z sił w czwartej kwarcie. Austin Daye pokazał dzisiaj swój potencjał ofensywny, ale przed nim jeszcze długi rozwój. Co ważniejsze, drużyna nie jest w stanie odbudować się defensywą. Dlatego teraz, kiedy play off nie jest już realny, trzeba określić na kogo stawiamy i zacząć budować drużynę w oparciu o młodych i nowych zawodników.
Tymczasem cisza panuje na froncie sprzedażowym. Kolejny okres negocjacyjny minął i nic nie wiemy. Tom Gores i Karen Davidson są ponoć mocno zaangażowani w pertraktacje, ale trudno powiedzieć jak to się zakończy. Widać, ze rozmowy są zaawansowane, co nie znaczy, że nie mogą zakończyć się fiaskiem. Podobno Mike Illitch ciągle jest zainteresowany kupnem drużyny. Puszczenie takiej wiadomości do mediów ma raczej  czysto taktyczny wymiar, bo Illitch niczego obecnie nie negocjuje z Davidson. Czekamy...
Aaa i jeszcze jedno, T-Mac został nowym Hamiltonem i znów nie pojawił się w meczu. Gratulujemy!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz