Łoś atakuje. Trzecia odsłona.

W tej części sezonu, w sytuacji jakiej są Tłoki, trudno jest się czymkolwiek emocjonować i relacjonować mecze, nawet jak idzie dobrze. Po raz kolejny trzeba jednak pochwalić Grega Monroe. W dwóch ostatnich meczach zanotował statystyki na poziomie 22 pkt, 14 zbiórek, 4 asysty, 4 przechwyty, 1 blok z Wizards i 20 pkt, 10 zbiórek, 2 przechwyty, 2 bloki wczoraj z Nets. To drugi najlepszy ofensywnie dwumecz w profesjonalnej karierze Grega, poparty również bardzo dobrą skutecznością z gry i na linii. Widać jak szybko i jak długą drogę przeszedł Monroe. Z zawodnika, który nie wychodził w pierwszych meczach, przez zagubionego wysokiego, który zdecydowanie zbyt często dawał się zablokować, przez zadaniowca od zbiórek, po dodanie gry na pick & roll i seryjnych double double, w końcu  przeistaczając się we wszechstronnego gracza, który jest też w stanie wykreować coś dla siebie, świetnie odgrywa i umie wykorzystywać swoje mocne strony. A to przecież dopiero początek!! Pamiętacie jakie wątpliwości towarzyszyły wybraniu Monroe? A teraz? Czy ktoś tęskni za DeMarcusem Cousinsem? Wybrany z 7 numerem draftu, Monroe zapewne skończy sezon na 3 - 4 miejscu w rankingu ROY. Joe Dumars powiedział, że chciałby, żeby to właśnie Monroe w przyszłości reprezentował klub, nie tylko ze względu na swoją postawę na boisku, ale też poza nim. I wiecie co? Przyszłość właśnie się zaczęła!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz