Bye, bye Z-Bo

Zach Randolph właśnie podpisał czteroletnią umowę z Memphis i nie będzie dostępny na rynku wolnych agentów, ani na żadnym innym rynku, tego lata. Szkoda, bo Detroit nie jest miejscem przyciągającym gwiazdy z wolnego rynku, a były znaki, że Z-Bo byłby gotowy przyjść do Motown. W tym sezonie gra naprawdę świetnie i właśnie, razem z Markiem Gasolem, odprawili z kwitkiem Spurs w pierwszym meczu pierwszej serii play off.
Z drugiej strony Z-Bo nie jest jedyną i może nie najlepszą opcją na wzmocnienie strefy podkoszowej Pistons. Jak już pisałem, Greg Monroe rozwija pewne cechy, które dublowałyby atuty Z-Bo. Nie to, żeby Zach nie był baaardzo przydatny, tym bardziej, że Monroe szybko adaptuje się do nowych warunków. Ale stało się, a i tak przecież nie było gwarancji, że Pistons by go chcieli i że strony by się porozumiały

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz