King of the bongos

Andre Drummond i jego instrumenty

Pistons, z nielicznymi wyjątkami (czyt. Jose Calderon, Greg Monroe, Kyle Singler), zagrali fatalnie przeciwko Hornets. Tak, przełożyło się to na końcowy wynik. Ale cóż to za wiadomość wobec tego, że Andre Drummond zaczął grać na bongosach. Jest to pomysł naszego guru od przygotowania fizycznego Arnie Kandera, który tłumaczy, że grając, utrzymuje się wyprostowaną postawę, co wzmacnia mięśnie utrzymujące korpus. Ponadto gra na instrumencie angażuje emocjonalnie, podobnie do gry na boisku, co pozwoli Andre zachować odpowiednie nastawienie. Szkoda, że nie mamy większego wglądu w metody stosowane przez Kandera. Jednak wiemy, że wszyscy zawodnicy, przychodzący do Detroit byli pod wrażeniem jego przenikliwości. Kim English mówił, że przy pierwszym spotkaniu Kander miał gotową analizę jego gry i sposobu poruszania. Celnie wypunktował w jakich sytuacjach Kim ma problemy z zachowaniem balansu, którą nogę obciąża w większym stopniu i jakie są tego konsekwencje. Oczywiście od razu zaproponował odpowiednie rozwiązania. Z kolei Grant Hill wyraził niedawno żal, że Pistons bagatelizowali jego kontuzje, co w konsekwencji przyczymiło się do załamania kariery. Jednak od razu dodał, że te komentarze nie dotyczą Arniego Kandera, który jest jednym z najlepszych fachowców w branży. A branża trenerów od przygotowania fizycznego w NBA to elita, która wciąż poszukuje nowych rozwiązań, czerpiąc z najróżniejszych dziedzin wiedzy. Miło wiedzieć, że w Detroit pracuje człowiek, który jest ekspertem w klasie super ekspertów. Jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się kto i co stoi za odrodzeniem w Detroit Antonio McDyess'a, powrotem Chrisa Webbera do żywych i małym renesansem Tracy'ego McGrady, teraz już wiecie.



P.S.
Cała sprawa z bongosami była podobno żartem i prowokacją. Cóż, i tak dobrze, bo dała pretekst do wspomnienia o dobrej robocie, którą wykonuje Arnie Kander.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz