Don't disrespect the Moose!!


Greg Monroe, choć sam na pewno tak tego nie postrzega, został znieważony przez wiadome siły, które ... No dobra, już! W każdym razie, po zajęciu szóstego miejsca w głosowaniu ROY, fani Pistons po cichu liczyli, że trenerzy docenią Grega i umieszczą go w pierwszej piątce pierwszoroczniaków. Tak się nie stało. Gary Neal i Landry Fields znaleźli się w pierwszej piątce, razem z Demarcusem Cousinsem, Johnem Wallem i Blakem Griffinem. W drugiej piątce kompanami Monroe'a są Wesley Johnson, Eric Bledsoe, Derrick Favors i Paul George. Gołym okiem widać, że o ile każdy z nich odniósł pewien sukces, żaden nie był w zbliżonym stopniu tak pozytywnym zaskoczeniem i nie poczynił w ciągu roku takich postępów jak Monroe. A Favors i Johnson byli przecież wybrani z wyższymi numerami. Taką ocenę tłumaczy się tym, że Fields i Neal grali w dobrych drużynach, które weszły do play off. Ale wiadomo, że nie oni w głównej mierze decydowali o sukcesach swoich klubów. Monroe grał w drużynie, która nie tylko była słaba, ale też ciężka do oglądania i od początku sezonu otoczona atmosferą skandalu. Jednak umówmy się, wyboru dokonują trenerzy, ludzie, którzy znają ligę na wskroś i potrafią wychwycić atuty graczy. To nie są kibice wybierający do meczu All Star graczy, którzy byli na szczycie 5 lat temu. Monroe, w miarę upływu czasu, stał się najefektywniejszym, najbardziej dojrzałym zawodnikiem Pistons. Świecił przykładem na boisku i poza nim, choć niewielu kolegów chciało z tego przykładu skorzystać - ale to już inna sprawa. Argumenty o osiągnięciach statystycznych są tak samo ważne jak przy okazji wyboru ROY, ale nie będę się już powtarzał.
Cóż, Grega na pewno to nie zraża. Ci którzy potrafili patrzeć, znają jego prawdziwą wartość. Reszta, mam nadzieję, niedługo przekona się jak ostre są rogi Łosia!!

P.S.
Tutaj więcej na temat http://www.hoopsworld.com/Story.asp?story_id=19759
I jeszcze tu http://www.pistonpowered.com/2011/05/repping-for-greg-monroe-at-48-minutes-of-hell/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz