Co nam mówi przedsezonowa szklana kula

Za nami preseason. Drużyna taka jak Tłoki, czyli pełna nowych graczy, których dopasowanie stoi pod znakiem zapytania, powinna wykorzystać ten czas, żeby maksymalnie ułatwić sobie wejście w sezon. Tymczasem Brandon Jennings i Rodney Stuckey od razu odpadli z kontuzjami i będą wyłączeni w pierwszych meczach sezonu. To utrudni start, ale też otworzyło możliwość gry lub dłuższych minut dla innych graczy. Co więc się udało, a co nie. Cienie i blaski preseason A.D. 2013.
  • Josh Smith jako SF. J-Smoove to gracz, o którego wadach mówi się zdecydowanie za dużo. Rzuci czasem długą dwójkę, żuje gumę, ma znudzoną minę ... a ta plaga stonki ostatniego lata ... Dość!! Miło było zobaczyć, że Smith sprawdza się jako SF i zapewnia, że cały frontcourt może rozgrywać piłkę między sobą. Niczego nie forsował, zapewniał dobry ruch piłki i pozwalał, żeby gra przychodziła do niego. Jego wszechstronność jest imponująca. Rozgrywanie w ataku pozycyjnym i w kontrze, gra na dystansie i tyłem do kosza, no i co pewien czas jakieś oryginalne zagranie. Na pozycji SF grają w lidze LeBron James, Kevin Durant, Carmelo Anthony, Paul George, Paul Pierce. Trudno sobie wyobrazić lepszego obrońcę przeciwko nim. Josh Smith wygląda jak SF, kóry może grać PF, a nie odrotnie. To dobra wiadomość dla wszystkich fanów Pistons. Nie był specjalnie skuteczny, ani nie zdominował żadnego meczu. Za to pokazał się jako super glue guy i nie zabierał gry Drummondowi i Monroe, a dodawał im skrzydeł. Idźmy w stronę światła!!



  • Andre Drummond wciąż nie trafia osobistych. Andre Drummond dłubie w nosie. Andre Drummond skończył się na Kill Em All. Andre Drummond w żadnym meczu nie zszedł poniżej 10 zbiórek, z Minesotą zanotował 20, a średnio w preseason 14. Nieźle odnajdywał się w ataku pozycyjnym, próbując nawet post up. Ale największy postrach sieje przemykając się wzdłuż linii końcowej pod atakowaną tablicą. Żaden podkoszowy nie może być pewien, że Dre nie eksploduje po niecelnym rzucie i nie wyrwie ofensywnej zbiórki. W swojej farbie też dominował, choć nie ustrzegł się błędów. Ale to normalne. Tymczasem widać postęp i  widać, że Drummond daje radę przebywając na boisku ponad 30 min. A, i pick&roll z Willem Bynumem wciąż działa.

  • Kyle Singler nie zdominował analiz przedsezonowych. Po słabszej drugiej połowie zeszłego sezonu przeważał pogląd, że straci miejsce w pierwszym, wzmocnionym, składzie. Cóż, wygląda na to, że może właśnie je wywalczył. Mo Cheeks porównał go do swojego kolegi z czasów gry w Sixers Bobby'ego Jones'a. Jones nie imponował statystykami, ale w każdym elemencie gry był dobry, a swoją energią, sprytem i intensywnością w defensywie łatał wszystkie dziury. Takie porównanie to nobilitacja dla Singlera, ale nie jest bezzasadne. Kyle trafiał 37% z gry, ale też zza łuku. Natomiast potrafił wstrzelić się w ważnym momencie. Przede wszystkim jednak czytał grę i był dla przeciwników niewygodnym obrońcą. Gra ze sprytem i pewnością weterana. O ile Josh Smith to mistrz wszechstronności, Singler jest jego wiernym giermkiem. Zdziwiłbym się gdyby w najbliższą środę, nie wyszedł w pierwszym składzie. 

  • Will Bynum to wciąż Will Bynum, ale wobec braków na jedynce, pokazał, że może prowadzić zespół przez cały mecz. Wszyscy wiemy, że jest dynamiczny, umie się dostać pod obręcz i zdobywać punkty seriami. Ale też na tyle dobrze organizował grę partnerom, że trudno go będzie trzymać na ławce. Teoretycznie startował jako, być może, dopiero czwarty rozgrywający w rotacji i Pistons, w obecnym składzie, nie byli dla niego najlepszym otoczeniem. Rodney Stuckey może zostać wymieniony w trakcie sezonu, Czy Bynum jest przed, czy za Billupsem w kolejce do gry na jedynce? Sądząc po ostatnich występach, powinien grać po 20 minut na mecz.
  • Greg Monroe jest pierwszą opcją Detroit w post up. Dobrze robił sobie miejsce i dostawał się pod obręcz. Kilka razy popisał się wręcz spektakularną techniką. Gorzej było z wykończeniem. Na szczęście obecność Dre jest w takich sytuacjach bardzo pomocna. Wciąż niepewny z dystansu.
  • Rookies. Kentavious Caldwell-Pope zderzył się w Detroit wysokimi oczekiwaniami. Jego atletyzm, obrona i zbiórki miały pomóc zapełnić dziurę na obwodzie. Defensywa i intensywność są na miejscu. To zapewni mu minuty na boisku. Ale jeżeli chce, żeby było ich więcej, musi ustabilizować formę strzelecką. Był skuteczniejszy zza łuku niż z w ogóle z gry. Robił niezłe wrażenie, ale moim zdaniem, Kyle Singler jest obecnie zdecydowanie lepiej przygotowany do gry w pierwszej piątce. I w sumie nie ma w tym nic dziwnego. Peyton Siva grywał średnio 27 minut, a z Orlando prawie cały mecz. Bywało różnie, ale zdecydowanie nie znalazł się w NBA przypadkowo. Kontuzja Jenningsa, Stuckey i Billupsa to najlepsze, co mogło mu się przydarzyć. Tak hartowała się stal. Tony Mitchell, zwany również ogrem, nie nagrał się zbyt wiele. Świetnie pokazał się przeciwko Nets, kiedy zaliczył double - double. Ofensywna zbiórka, dobitki to jego chleb powszedni. MoCheeks go komplementował. Jeżeli będzie ciężko pracował i grał z pasją ma szansę przeskoczyć  Charliego V. i Jonasa Jerebko.
  • Jerebko pokazał, że jest nieźle przygotował y i pracował nad trójką. Grywał po niespełna 20 minut i to jest dla niego realistyczny cel. Charlie Villanueva wygląda za to jakby zależało mu, żeby utrzymać wysoką temperaturę na swoim krześle. Czasem się poderwie, żeby dopingować kolegów, ale to tylko ze względów higienicznych. Ciepło mu tam i przytulnie.Josh Harrelson powinien dać radę go zastąpić.
  • Preseason nie dostarczył jednoznacznej odpowiedzi na pytanie jak rozwinie się projekt pt. "powrót Chauncey B-B-Billupsa". Billups miał jakieś drobne kontuzje, na przemian grał i odpoczywał. Niech się wyleczy, trafi parę trójek, dostanie się na linię i podejmuje dobre decyzje. Zapewne Cheeks będzie na nim bardziej polegał w pierwszych meczach sezonu, niż podczas przedsezonowej rozgrzewki. Grał nieźle, ale widać, że stracił sporo dynamiki. Cóż, jeżeli ktoś ma sobie poradzić z jej brakiem, to właśnie on.
Pistons pokazali, że ich frontcourt może dobrze funkcjonować. Widać, że starają się metodycznie egzekwować ofensywę w ataku pozycyjnym przez trzech wysokich i wygląda to obiecująco. To najważniejsza wiadomość. Problemy na obwodzie pozostają i nie pojawił się na razie żaden wybawiciel, choć trzeba powiedzieć, że Singler, Jerebko, KCP i Josh Smith robili co mogli, żeby rozciągnąć grę. Powodzenia!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz