Mamy to!!

Lepiej późno, niż później. Pistons, w świetnym stylu, pokonali Sixers na wyjeździe 94:76.  Tu skrót. Ale ekscytacja jest mocno nie na miejscu. 0-8 to był najgorszy start sezonu w historii klubu.
Can you dig it!?

I said, can youuuu diiiig it!!??

Greg Monroe dominował na deskach, a Kyle Singler udowodnił, że może wnieść dużo dobrego do pierwszego składu. Singler trafia 43% za trójkę i połowę z gry. Przyszedł do D jako shooter, ale miłym zaskoczeniem jest jego defensywa. Umie też zaatakować obręcz. Obiecujący role player. Problem w tym, że Pistons mają wielu obiecujących role playerów, patrz Knight, Jerebko, a nawet Monroe i kilku mniej obiecujących, patrz Prince, Maxiell. Za to nie mają  franchise playera. Sztab Dumarsa pewnie liczy na to, że ktoś z dwójki Knight, Monroe wejdzie na ten poziom. Na razie tak nie jest i Pistons muszą liczyć na kolektywny wysiłek zadaniowców. Takie drużyny są w stanie trzymac się w grze, ale trudno im wykończyć mecz. Tak było już kilka razy w tym seozonie. Miejmy więc nadzieję, że na razie przynajmniej zaangażowanie i zgranie będzie na dobrym poziomie. Wtedy Tłoki dadzą sobie szansę. Dzisiaj dobra okazja, żeby rozpocząć winning streak, bo przeciwnikiem będą Magic. Go Pistons!!!

1 komentarz:

  1. Jeżeli chodzi o Singlera to chłopak wygląda na solidnego. Przyzwoita średnia punktowa przy średnim czasie gry (9 pkt/23min) na wysokim procencie skuteczności. Myśle że właśnie Singler postawi kropkę nad "i" jeżeli chodzi o pozbawienie zatrudnienia w Detroit A.Daye. Jak do tej pory to przy Singlerze można postawić wielkiego +. Po raz kolejny zdecydowanie za mało minut dla Drummonda.Pozdrawiam. Gruby.

    OdpowiedzUsuń