Mike vs. Lawrence

Lawrence Frank
Jak podaje dziennikarz ESPN Chad Ford, Mike Woodson pozostaje faworytem w wyścigu ... hmm, może lepiej napisać "ślimaczym wyścigu" o posadę coacha Pistons. Powodem, dla którego Tłoki, obok właśnie osieroconych Wolves, są jedyną drużyną bez szkoleniowca może być lockout, ale jak zauważa Ford, chodzi raczej o konkurencję, którą stanowi asystent Celtics i były coach New Jersey, Lawrence Frank. Frank ponoć pozostawił silne wrażenie po swoim interview. Okazuje się też, że zatrudniony przez Toma Goresa w procesie kupna klubu, Dave Checketts ma dużo do powiedzenia w kwestii zatrudnienia nowego trenera. To on stał za zaproszeniem na rozmowę Patricka Ewinga i on optuje za zatrudnieniem Lawrence'a Franka. Szczerze mówiąc, nie przeszkadza mi taka sytuacja. O ile uważam, że Joe Dumars słusznie dostał szansę żeby się zrehabilitować, o tyle nie ufam mu do końca. Kontrowersyjne kontrakty, które zawarł z Hamiltonem, Gordonem i Villanuevą + pogłoski o chęci zatrzymania Taya Prince'a sprawiają, że nie przeszkadza mi tymczasowe włączenie dodatkowych osób w proces decyzyjny. Co do samych kandydatów, to zdaje się, że Dumars postrzega Woodsona jako doświadczonego, z autorytetem i związanego z Detroit. Woodson był asystentem u Larry'ego Browna w mistrzowskim sezonie 2003-04.


Mike Woodson
Potem przez sześć sezonów prowadził Atlanta Hawks. O ile trudno mi ocenić umiejętności Woodsona, doceniam pracę jaką wykonał w Atlancie i postęp jaki poczynili gracze przez niego prowadzeni. Z drugiej strony, Woodson okazał się nie dość dobry, aby wznieść się z już mocnymi Hawks na pułap wyższy niż druga runda play off. Sam łaknę stabilizacji jak kania dżdżu i nie miałbym większych zastrzeżeń do Mike'a Woodsona, ale nie chciałbym żeby staż pracy i familiarność były kluczowymi argumentami przy podejmowaniu decyzji. I tu właśnie, jak widać, przydaje się dodatkowy głos. Checketts też pewnie ciągnie w swoją stronę, przecież pracował w Knicks za czasów Ewinga, ale nie ma widocznych interesów w popieraniu Franka. W żadnym razie nie sugeruję, że to Joe D nie stawia dobra klubu na pierwszym miejscu i chce załatwić posadę znajomemu, ale chciałbym żeby w poszukiwaniu stabilizacji Pistons nie stracili z oczu tego co chyba najważniejsze w pracy trenera - talentu i charyzmy. Czy Lawrence Frank jest bardziej utalentowany i charyzmatyczny od Woodsona? Znów, trudno mi to ocenić, ale pamiętajmy, że obok umiejętności komunikacyjnych, tym co podporządkuje graczy coachowi jest wizja i dobry plan gry.

P.S.
I jeszcze jedno. Jeżeli Joe D chce zatrzymać Prince'a i Hamiltona i zatrudnić Woodsona, żeby swoim autorytetem kontrolował potencjalnie niezadowolonych weteranów, to ja tego nie kupuję. Tutaj dobre podsumowanie w tym kontekście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz