Czas kupić koszulkę Brandona Knighta

Knight nie ma ostatnio łatwego życia. Po przyjściu Jose Calderona, został przesunięty na dwójkę. Zatarł się i miał parę słabszych meczów. Z resztą takich słabszych meczów miał wiele. Nie jest gwiazdą, choć jest bardzo utalentowany. Ale nie o talent chodzi. Nie ma łatwego życia (o ile o gwiazdach koszykówki w ogóle można tak powiedzieć) na własne życzenie. Wielu fanów kręciło nosem jak Lawrence Frank tolerował jego błędy i w zeszłym sezonie nie zabrał żołtodziobowi funkcji pierwszego playmakera. Było to dobre posunięcie, bo Pistons mogli mieć dobry przegląd umiejętności Knighta. Ale to on sam dał sobie szansę, imponując wszystkim ogromną pracowitością i opanowaniem. W tym sezonie lekko polepszył się statystycznie, ale w jego grze widać większą dojrzałość i asertywność. Ostatnio, podczas weekendu gwiazd, padł ofiarą crossovera Kyrie Irvinga, ale co widać w tym klipie, od razu się odgryzł.


Przedwczoraj próbował zablokować alley oop DeAndre Jordana i na własne życzenie znalazł się na plakacie.


Piękny wsad. Ale, coś obscenicznego w zachwytach nad nim i naśmiewaniu się z Knighta w komentarzach. Patrick Ewing, Alonzo Mourning, David Robinson, Kendrick Perkins - każdy z nich był lub jest świetnym obrońcą. Każdy też zaliczył przynajmniej jeden spektakularny wsad ze strony mniejszego zawodnika. Pistons nie mają wysokiego shot blockera, szczególnie kiedy Andre Drummond siedzi kontuzjowany na ławce. Greg Monroe powinien być na miejscu Knighta, ale jak niestety ma w zwyczaju, gdzieś się zagubił. W tej sytuacji, gracz niższy o 20 cm i 35 kg lżejszy próbował załatać dziurę w obronie. Odważne i imponujące. BK natomiast powiedział, że po prostu starał się wykonać dobrą akcję w defensywie.
Przy okazji całego zamieszania, wypływają różne anegdoty nt. Brandona. Podobno w tym sezonie grał z kontuzją i ukrywał to, żeby nie osłabiać zespołu, a Lawrence Frank musiał mu konfiskować buty, żeby nie trenował podczas rekonwalescencji. Z sali treningowej trzeba go wyrzucać siła, często w środku nocy. Wczoraj, przeciwko Jazz, poważnie skręcił kostkę i cóż ... tego już nie dało się ukryć. Musi się wyleczyć i raczej nie zobaczymy go na boisku w najbliższych spotkaniach. Ale możemy być pewni, że wróci silniejszy, zdeterminowany i głodny gry. Nie wiem jak potoczy się jego kariera, ale wiem, że z takim charakterem daje sobie szansę na długie lata sukcesów w tej lidze. Keep it up BK!!!

Tymczasem Tłoki są w opłakanym stanie:
  • przegrali ostatnich 6 spotkań
  • drużynę prowadzi Brian Hill, bo Lawrence Frank jest przy swojej chorej żonie
  • o kontuzji Knighta już pisałem
  • Andre Drummond wciąż poza grą, a teraz dołączył do niego Jason Maxiell
  • to wszystko zaczyna siadać drużynie na bańkę i kilka razy zaskakująco szybko stracili koncentrację i wolę walki
Pozytywy?
  • Andre Drummond podobno wznowił treningi
  • poprawiamy pozycję w drafcie
  • Tom Gores powiedział, że nie będzie żałował środków na letnie wzmocnienia
Co do ostatniego, dobrze, że właściciel otwarcie zapowiada inwestycje, ale pamiętajmy, że biorąc pod uwagę pozycję Pistons i zacieśniające się restrykcje nowej umowy zbiorowej, najważniejszymi słowami powinny być "ostrożność" i "cierpliwość". Nie ma sensu przepłacać któregoś z topowych wolnych agentów, szczególnie w słabej klasie 2013 (zakładam, że Chris Paul i Dwight Howard pozostaną w LA). Trzeba również szukać talentu w drafcie i poprzez wymiany. Od przejęcia drużyny przez Toma Goresa, Pistons mozolnie przygotowywali grunt pod nowe inwestycje. Wierzę, że tym razem nie zmarnują tego kapitału. Tymczasem czekamy na powrót Andre Drummonda, a jak to nie przełoży się na zwycięstwa, cieszmy się z lepszej pozycji w drafcie.

2 komentarze:

  1. co do akcji Paula z Jordanem to wydaje mi sie ,że Knight skakal raczej do zbicia tej pilki po podaniu Paula anizeli do bloku na Jordanie...a że Jordan to zlapal i zrobil z tym cos tak fantastycznego to inna sprawa.. Knight tu byl po prostu ofiarą..co do kontuzji to mogą one sie okazac blogoslawienstwem pistons...wkoncu pograja inni zawodnicy, a nam zwyciestwa nic przeciez nie dadzą poza odleglejszym numerem w drafcie...po sezonie trzeba sie niestety pozegnac z takimi zawodnikami jak Maxiell najlepiej rowniez Stuckey mam wrazenie ze sie juz wypalili gra w Detroit...Singler ostatnio mocno rozczarowuje widac ,że to raczej dobry gracz ale z lawki za to pozytywnie mnie zaskakuje Middleton widac ,że ma chlopak potencjal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końca się z tobą zgadzam, jeżeli chodzi o te kontuzje. Zawodnicy tacy jak knight i drummond powinni grać po to by nabierać doświadczenia a nie leczyć się. Inna sprawa że knight już dawno powinien grać z ławy szczególnie po przyjściu calderona. co do maxiella to doby zawodnik na zmianę więc nad nim bym się zastanowił, a stuckeya bym pożegnał. Singler faktycznie rozczarowuje ale pamiętaj że to pierwszoroczniak, którego rzucono na głęboką wodę, więc myślę że można mu to wybaczyć. Pozdrawiam.

      Usuń