Przegrana walka w błocie

No, może nie aż tak źle i poniekąd trzeba pochwalić zaangażowanie defensywne obu ekip, ale straty i nieskoteczność prześladowały Pistons w całym meczu. Tak jak w poprzednim, starterzy zaczynali pierwszą i trzecią kwartę, żeby potem oddać pole zmiennikom w składzie Johnny Flynn-TerrenceWilliams-KyleSingler-Austin Daye-Slava Krawcow. Will Bynum i Andre Drummond zagrali też po kilka minut i znów zaprezentowali się z dobrej strony. Co do reszty, nikt, nawet z pierwszej piątki, specjalnie nie zachwycił. Flynn był chwiejny i popełniał straty, Austin Daye znów jest nieskuteczny i niezadowolony. Kyle Singler nie był skuteczny, ale trzeba pochwalić jego aktywność. Terrence Williams wypadł dość solidnie - nie forsował rzutów, grał zespołowo i nieźle bronił. Slava Krawcow, na którego debiut liczyłem, ma dobre instynkty w defensywie i jest aktywny, ale często był spóźniony i kilka razy wyszło niezrozumienie z partnerami. Na ten moment Andre Drummond wygląda bardziej obiecująco, ale na podsumowania jeszcze przyjdzie czas. Wśród Raptors doskonale, po obu stronach parkietu, zaprezentował się Jonas Valanciunas. Dzisiaj mecz z Milwaukee, czyli kolejnym rywalem w walce o ostatnie miejsca premiowane grą w play off na Wschodzie. Stay tuned!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz