Bill Laimbeer wraca do WNBA

Pamiętacie jak jeszcze nie dawno niedawno nazwisko Billa Laimbeera wymieniano w kontekście kandydatury na posadę coacha Pistons? Cóż, Bill nigdy nie był faworytem w tym wyścigu, co nie znaczy, że jego umiejętności nie powinny zapewnić mu szansy, choćby na pracę asystenta. Tak się stało i Bill dołączył do sztabau Minesota Timberwolves, kierowanego wówczas przez jego byłego boiskowego rywala, Kurta Rambisa. Kiedy Rambis został zwolniony w lipcu 2011, Laimbeer też musiał odejść. Nie zaproponowano mu póżniej żadnej posady i ciekawe, czy zła reputacja z czasów gry miała tu jakieś znaczenie. Nie ma na to dowodów, a wielu byłych wybitnych graczy bezskutecznie pukało do drzwi ligi. Laimbeer bie jest wyjątkiem. Ma jednak imponujące osiągnięcia z, nie będącą już niestety w Detroit, żeńską drużyną Shock, którą doprowadził do trzech mistrzostw i zanotował największy postęp z roku na rok w historii ligi WNBA. Po okresie wędkowania i gry w golfa, Bill powraca jako trener i generalny menadżer New York Liberty. Powodzenia!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz