Trochę pozytywu

Od kilku miesięcy, a szczególnie od ogłoszenia lockoutu z początkiem lipca, komentatorzy różnej maści podsycają minorowe nastroje mówiąc i pisząc o możliwym odwołaniu całego sezonu. Oczywiście podkreśla się ile obie strony mają do stracenia, starając się akcentować absurdalność całej sytuacji, ale to tyle, jeżeli chodzi o optymizm. W gruncie rzeczy nikt nie wie ile to może potrwać a najbardziej rozsądną ścieżką interpretacji wydaje się odniesienie do scenariusza wydarzeń roku '99. Ale czy to też jest właściwe? I tak i nie. Z jednej strony na pewno mamy do czynienia z typowym rozwojem sytuacji - najpierw ostre słowa, wzajemne oskarżenia i zerwanie kontaktów, potem złagodzenie retoryki i rozpoczęcie zakulisowych negocjacji. Obecnie jednak większość komentatorów lamentuje, że tym razem stawka jest większa niż 12 lat temu a obydwie strony bardziej gotowe do poświęceń. Tymczasem główni decydenci z obu stron mają się ponownie spotkać dzisiaj i kontynuować dyskusję wznowioną w zeszłym tygodniu. Spotkania mają się odtąd odbywać w nieujawnionych lokalizacjach, bez wycieku informacji do mediów. Przypominam, że w '99 obie strony były gotowe do poważnej dyskusji dopiero w październiku, kiedy perspektywa szeroko utraconych zarobków stawała się coraz bardziej realna. Oczywiście może nastąpić jeszcze wiele zwrotów, ale jedno jest pewne: obie strony przestały "komunikować się" za pośrednictwem mediów i usiadły do poważnej dyskusji, nie czekając na rozstrzygnięcie sądu w sprawie oskarżenia o brak negocjowania w dobrej wierze. Ekspert NBA i były wieloletni współpracownik Associated Press oraz ESPN, Chris Sheridan twierdzi wręcz, że jest bardzo prawdopodobne, że sezon nie tylko nie zostanie stracony, ale rozpocznie się w terminie. Swoje wnioski opiera na założeniu, że jeżeli liga zgodzi się na zawarcie sześcioletniej umowy, tak jak chcą gracze i tak jak było dotychczas, różnica w proponowanym podziale dochodów wyniesie nie 8 ale niecałe 3 miliardy $. Ok, wciąż dużo, ale jednak zdecydowanie mniej. Kolejna kluczowa kwestia, twardy pułap płacowy, jeżeli zostanie wprowadzona wg. trzyletniego scenariusza ligi, będzie oznaczać rozpad wielkiej trójki z Miami, co jest zdecydowanie niekorzystne z marketingowego punktu widzenia. W tej sytuacji realny wydaje się pięcio lub sześcioletni okres przejściowy. Jeżeli strony porozumieją się w powyższych kwestiach, reszta stanowi jedynie szczegóły i, zdaniem Sheridana, zostanie rozwiązana w kilka dni. Zapraszam do lektury i wnikliwego śledzenia sytuacji w nadziei, że pozytywny scenariusz się ziści. Stay tuned!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz