Sezon ogórkowy

... trwa, więc zapraszam na kolejny klasyk. Mecz nr. 4 z finałów 2004. Mecz, który mógł postawić Pistons w bardzo komfortowej sytuacji lub wyrównać stan rywalizacji z Lakers. Widać gołym okiem, kto prowadzi grę, ale cały czas było blisko. Zespołowa maestria!!


1 komentarz:

  1. Fajne wspomnienia, zarywane noce i hiszpański komentarz na Deporte ;)

    OdpowiedzUsuń