Battle of 12 - 10 team(s)

Obawiałem się meczu z Hornets. I słusznie. Dla Detroit było to back-to-back, mecz wyjazdowy z przeciwnikiem, który ma podobne aspiracje, ale gra równo i ma lepszą ławkę. Al Jefferson i Michael Kidd-Gilchrist są kontuzjowani, a Charlotte i tak jest aktualnie na piątym miejscu w konferencji. Nicolas Batum ma już chyba kontuzje za sobą i rozkwitł w pierwszoplanowej roli, Cody Zeller dzielnie zastępuje Jeffersona, a jak nie on to równie naziemny Frank Kaminsky albo Spencer Hawes. Jeremy Lin wchodzi z ławki a Marvin Williams wykręcił przeciwko Pistons 14 i 12 ... Andre Drummond po raz drugi w tym sezonie nie zaliczył double - double (9 i 9) i przez kłopoty z faulami nie spędził na parkiecie nawet połowy regulaminowego czasu. Reggie Jackson po zdobyciu tytułu gracza tygodnia szybko wrócił na ziemię, albo jeszcze niżej - 4 pkt, 1 asysta, 3 straty w 24 minuty ... Kentavious Caldwell-Pope był najlepszym graczem Tłoków. Marcus Morris i Ersan Ilyasova dali po kilkanaście punktów, ale nie byli skuteczni. Cóż, przy takiej postawie Jacksona i Drummonda trudno było nawiązać równorzędną walkę.



Jakby Pistons wygrali, wskoczyliby na 7-8 miejsce na Wschodzie. A tak z bilansem 12-10 pozostają poza pierwszą ósemką. Dzisiaj podejmują Memphis Grizzlies, którzy też są 12-10 i siedzą na 6 miejscu na Zachodzie ... the times they are a changin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz