Czy jest jeszcze nadzieja?

Biorąc pod uwagę obecny bilans, Pistons są na drodze do 34 zwycięstw w sezonie czyli gdzieś pomiędzy wynikiem z zeszłego roku, tj. 29 i przewidywaniami, czyli w przedziale 39 - 42. Oczywiście to, że są na drodze nie znaczy, że taki wynik osiągną, bo grafik mają raczej  trudny. Jeżeli znajdą się poza play off, ale nie w najgorszej ósemce ligi, oddadzą swój pick w drafcie do Charlotte, zgodnie z ustaleniami wymiany Bena Gordona. Obecnie nikt w drużynie nie myśli o tankowaniu, a szczególnie jej właściciel Tom Gores, który zdaje się podzielać nastroje fanów i ma już serdecznie dość miernoty.

Pistons nie byli aktywni przed zamknięciem okna transferowego, choć pojawiały się pogłoski, że sprawdzali popyt na Josha Smitha. Gores zapowiedział przed sezonem, że oczekuje awansu do play off. Drużyna zawodzi, ma graczy na kończących się kontraktach (Stuckey, Villanueva) oraz zbyt wielu wysokich, a mimo tego nie decyduje się na żaden ruch. Wydaje mi się, że świadczy to o ograniczeniu roli Joe Dumarsa. Gdyby miał wolną rękę, zdecydowałby się, chociażby na niewielkie zmiany. Możliwe, że Gores nie jest już w stanie zaaprobować żadnych propozycji Dumarsa i nie chce, żeby jego posunięcie w jeszcze większym stopniu obciążyły przyszłość Tłoków.

Po przerwie na weekend All Stars, Pistons przegrali dwa mecze z Bobcats (niebawem już Hornets), czyli z bezpośrednimi rywalami do ostatnich miejsc w Top 8 na Wschodzie. Wygrali z Hawks, którzy są obecnie na 8 miejscu, ale 3 wygrane do przodu. Po przegranej z Mavs u siebie, czeka ich dalsza konfrontacja z drużynami z górnej części tabeli Zachodu - Warriors, Spurs i Rockets. Z kolei, patrząc na Wschód, trudno znaleźć w pierwszej ósemce ekipy grające gorzej od Tłoków. Bobcats mają w środku Ala Jeffersona, który rozgrywa świetny sezon, dobrą defensywę i ruch piłki. Brooklyn jest coraz lepszy, mozolnie pnąc się ku górze. Nadzieja w Hawks, którzy zdziesiątkowani kontuzjami, opadają z sił.

Los Tłoków nie jest już więc tylko w ich rękach, ale muszą grać chociaż trochę lepiej niż dotychczas, żeby w ogóle dać sobie szansę. Awans do play off z ostatniego miejsca, byłby minimalnym sukcesem i nie zmieniłby obrazu tego sezonu. Ale mało który kibic ma cierpliwość, żeby zacząć spoglądać w stronę draftu i cieszyć się przegranymi, nawet jeśli w dłuższej perspektywie, byłoby to korzystne.

3 komentarze:

  1. hmm ... śmiem twierdzić , że w tym sezonie nie osiągną PLAY OFF ... jak jednak obserwuję osiągnięcia poszczególnych zawodników to Andre Drummond winien być podstawowym filarem w PISTONS na przyszłe lata do tego w drużynie ( oczywiście moim zdaniem ) winni pozostać Greg Monroe na pozycji nr.4 , Josh Smith na pozycji. nr.3 i Brandon Jennings na pozycji nr.1. Do tego opcjonalnie mógł by pozostać Kyle Singler (dobrze rzuca za 3). Reszta powinna być wymieniona. Oczywiście drużyna powinna być budowana wokół Andre Drummond 'a - to jest ktoś na miarę współczesnego Hakeem'a Olajuwon'a i to on powinien świadczyć o sile nowych DETROIT PISTONS. No i oczywiście trenerem mógł by być Lionel Hollins. Ostatnio on i PISTONS prowadzili rozmowy i oby z pozytywnym skutkiem. Jak by nie było to on zbudował potęgę Memphis Grizzlies i tutaj mogło by być podownie. I ostatnia kwestia Dumars do wymiany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Nie zgodzę się z tobą. Albo Monroe albo Smith musi odejść. Ten układ jest bez sensu. No chyba że będzie odpowiednia rotacja tej dwójki z Drumondem na pozycjach 4 i 5. Nie rozumiem dlaczego mówisz że pozostali są do wymiany? A czy Datome dostał tak naprawdę szansę pokazania się? Koleś był MVP ligi włoskiej a wchodzi na minutę lub wogóle. Co do Jennigsa też mam mieszane uczucia. Koleś jest wysoko wśród asystujących, ale jeżeli chodzi o jego skuteczność to jest dramat, albo jeszcze gorzej. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Coś w tej drużynie jest nie tak,z tymi nazwiskami grają totalny piach.Brak 1 prawdziwej oraz prawdziwego strzelca ...........sorry ale chłopaki grają na siebie zero zespołu.Może bez Smitha grać za niego stuckey.A w ogóle taka myśl mi chodzi po głowie że w zespole jest za dużo mańkutów!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń