Kto jest lepszy
... ten wygrywa. A Bucks ostatnio wygrywają 3/4 swoich spotkań. Szkoda, bo Andre Drummond, który wobec kłopotów Grega Monroe z faulami, odegrał większą rolę. I nie chodzi tylko o czas. W 10 minut miał double - double, a skończył 18 -18. Tak, 18 pkt. i 18 zbiórek. The future is now ...? Przed przerwą ławka Bucks wyprowadziła ich na prowadzenie, a po przerwie Brandon Jennings skradł show, sypiąc trójkami jak z rękawa na głowy bezbronnych i niezdolnych do odpowiedzi Tłoków. Zwycięstwo Bucks było niezagrożone i bezapelacyjne. Przez dłuższy czas pierwszej połowy Tłoki wyglądały jak czterech graczy, którzy próbują trafiać i bronić i piąty, który po nich sprząta i pilnuje, żeby drużyna była na prowadzeniu. Poniżej skrót.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz